obudziłem się nad ranem
zasmucony moim stanem
popuściły mi zwieracze
rzadkie gówno lecz nie płaczę
zaraz sobie wytłumaczę
fajna rzecz to gówno z moczem
i zapaszek nad mym kroczem
raźno sobie to mamroczę
zapadając w sen z powrotem
takie sranie nie kłopotem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz