"Raz wódka raz wino
ogarnij się dziewczyno"
Tak zwany "urwany film"
Zapewne większość z was zna to z autopsji, ale może się mylę i dotyka ten stan umysłu tylko takich osobników jak ja. Bo dziwnym trafem, to tylko ja na wszelkich bibkach i imprezach całonocnych, tracę dokumentnie pamięć swoich dziwnych zachowań, a reszta bawi się wspaniale.
To znaczy, ja tez bawię się wspaniale, jestem duszą towarzystwa, tryskam paroksyzmami inteligentnego humoru, tak że dziewczęta mdleją a faceci zazdroszczą, świetnie tańczę, jestem królem parkietu i nagle to wszystko znika.
Nagle staję się zombi, który ledwo powłóczy nogami, odpowiada monosylabami na pytania w stylu: Chcesz piwa? Noo; Chcesz papierosa? Nooo; Chcesz iść do kibla? Nieee; Chcesz piwa? Nooo; Chesz iść do kibla? Nieee; i to wtedy najprawdopodobniej się moczę
ale równocześnie cierpię na dziwną nadaktywność: wszędzie mnie pełno, wypijam ludziom piwo, zaczepiam obce dziewczęta i proponuję im seks
To jest dla mnie niezrozumiałe, no to albo jestem zombiak albo bezczelny okurwieniec.
No ale, jest możliwa taka sytuacja, odtrącony w swoich umizgach, po wypiciu iluś tam nieswoich piw, padam nagle jak przekłuty balonik i popadam w stan zombi sikającego pod siebie
Tyle, że dziwnym trafem, to nie ja mam później problemy z powrotem do domu, w przeciwieństwie do moich współtowarzyszy, którzy gubią różne przedmioty, w rodzaju okryć wierzchnich czy też dziwnych akcesoriów w rodzaju np plastikowych, dziecinnych instrumentów muzycznych, wsiadają do przygodnych pojazdów w rodzaju TIRa i ląduję w jakiejś zapyziałej mieścinie bóg wie gdzie, no ale to tylko mnie urywa się film
i muszę później świecić oczami, słuchając co to ja nie nawywijałem
No dobra, ale czy z tego coś wynika? Jakaś nauka, morał, przesłanie?
Raczej nic z tych rzeczy
Jedynie tylko to, że obawiam się, że nie da się tak chlać, żeby nie urwał się film. Jedyna nadzieja, że znajdzie się jakiś uczciwy frajer, który przyzna się głośno, że nichuja nic nie pamięta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz