wtorek, 25 sierpnia 2015
Kawa Papierosy Melisa
Wybudzam się kawą powoli, jeszcze resztki ze snów się kołaczą. Potrząsam pustą łupiną,
stukoczą jałowe myśli. Wypijam kolejne łyki pod nikotynowy dym i czekam aż mi się ziści
ostatni proroczy sen.
Papieros za papierosem, rozpędza przede mną dym i mrużę oczy przeciągle, ziewając prosto
ci w twarz.
Słucham twojego oddechu, zgrzytasz zębami przez sen. Jęczysz dziwne wyrazy, jakieś zaczątki słów.
Stoję nad twoim ciałem, całunem okryta już. Jeszcze tylko mi zostało melisę zaparzyć znów.
Na dobry sen bez niespodzianek. Dość mam już proroczych snów.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz