sobota, 1 sierpnia 2015

w dziesięć minet

Uwielbiam to robić. Jestem niezaprzeczalnym wirtuozem języka. Kobiety mdleją i szaleją.
Jestem ich bogiem.
Lata praktyki, wielokrotnych treningów, uczyniły ze mnie mistrza.
Nie zawsze tak było.
Na początku brzydziłem się, robiłem to na przymus, ale stopniowo przekonywałem się coraz
bardziej, w końcu pokochałem, a ostatecznie wpadłem w nałóg.
Teraz jednak postanowiłem pobić rekord Guinessa. Dobrałem dziesięć odpowiednich
ochotniczek, każda z nich, musiała być w przedziale wiekowym osiemnaście do dwadzieścia
pięć, taki mój kaprys. Oczywiście, musiały być też zdrowe i prawidłowo zbudowane, ale to
koniec wymogów. Nie musiały być piękne, to nie miało znaczenia, liczyło się co inne.

I udało mi się! Dziesięć minet w dziesięć minut.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz