sobota, 18 lipca 2015

Jak uszykować dobry bigos - poradnik kulinarny



No i co, smakował bigosik? He?
A może nie bardzo, a bo to kapusta niedogotowana, a to za mało kiełbasy
a za dużo boczku. He?
Naszykowałem cały gar bigosu, gotuje go już drugi dzień na małym ogniu,
tak, by wam jak najlepiej dogodzić, a tu tylko wieczne kręcenie nosem.
A że takie danie to nie trendy jest w obecnych czasach, lepsze by było suszi,
zdrowsze, ładniej wygląda i pochwalić się można w towarzystwie.

A taki bigos, to ble, no jak to wygląda, rozgotowana kiszona kapucha plus
mięcho, normalnie womituje każdy, jak takie coś widzi na talerzu.
No i ten zapach, zapaszek, ten cuch i cuszek, rozściela się po całym domu,
wszystko czuć ta piekielna kapuchą. Przez wszystko przenika i wszędzie wnika,
w każdy por i zakamarek. Jakie to obrzydliwe, takie wieśniackie i chamskie,
naszykował gar bigosu i będziemy jak te świnie żryć go z tego gara jak z koryta
przez cały tydzień, miesiąc, rok, do końca życia, do końca świata, do Dnia
Sądu Ostatecznego, już wolimy piekło i wieczne potępienie jak ten bigos.

Zakręcona wasza nędza, toć ja ten bigos fachowo, na małym ogienku pyrkałem,
mieszałem i smakowałem, dodawałem a to grzybka koźlarza ususzonego, a to
jabłuszko ukiszone co kisiło się z kapustką, a to kminku nie wiele co, a to listka
laurowego, a to ziela angielskiego, co by waszym delikatnym podniebieniom dogodzić,
dodawałem. I czuwałem i modliłem się nad tym garem , i zanosiłem się płaczem,
co by słoną łzą doprawić smaku, i krwi upuszczałem z tętnic, co by kolorek był
snadniejszy.
O krwawa wasza jucha! Od jutra pasztetowa z kaszanką!
I cicho mi tu być!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz